Dzisiaj jest: 28 Marzec 2024, imieniny: Anieli, Sykstusa, Jana

Platerka w Szwajcarii i CERN-ie

Klasy matematyczno – fizyczne w naszej szkole od dawna marzyły, by pojechać do CERN-u. Wizyta w tym miejscu jest dla przyszłego fizyka „lekcją obowiązkową”. W tym roku szkolnym dzięki pani prof. Renacie Michalczuk, która była pomysłodawczynią wyjazdu, i Biuru Podróży MARIO PRESTO, należącym do pana Mariusza Burdzyluka, (organizatora wycieczki) nasz plan ziścił się.



Strasburg

9 marca w godzinach południowych wyruszyliśmy w podróż do Szwajcarii. Celem głównym był CERN. Udało nam się jednak dotrzeć jeszcze do kilku innych atrakcyjnych miejsc. Po prawie 24 godzinnej jeździe autokarem organizator wyjazdu zawiózł nas do Strasburga. Miasto położone w północno-wschodniej części Francji powitało wojażerów deszczem, który jednak po kilkunastu minutach od opuszczenia przez nas autokaru przestał padać. Mogliśmy więc obejrzeć gmachy Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i Parlamentu Europejskiego. Na dziedzińcu tego ostatniego podziwialiśmy wystawę fotogramów przedstawiających historię walki o wolność i pokój w Europie XX wieku. Wśród nich odnaleźliśmy zdjęcie bramy obozu w Auschwitz, Warszawy zburzonej w czasie wojny i strajku w sierpniu 1980 roku w Stoczni Gdańskiej. Po wykonaniu pamiątkowych zdjęć wyruszyliśmy w dalszą drogę, uważnie wsłuchując się w informacje pani przewodnik na temat zabytkowego śródmieścia Strasburga, które zostało w 1988 roku wpisane przez UNESCO na listę światowego dziedzictwa kulturowego ludzkości. Dowiedzieliśmy się też, że w przeszłości gród nosił przydomek „miasta tysiąca kościołów" z powodu swoich licznych klasztorów, kongregacji, kościołów oraz synagog, które się w nim znajdowały. Oprócz tego Strasburg stanowił aż do XVIII wieku ważny ośrodek teologiczny.

 

 

fot.1 Strasburg. Dziedziniec Parlamentu Europejskiego.

Berno

Następnym naszym przystankiem było Berno – stolica Szwajcarii. Miasto leży nad rzeką Aere, dzielącą je na dwie części połączone mostami. Założył je w 1191 roku książę Bertold V von Zähringen i, według legendy, nazwał je Bern (niem. Bär – niedźwiedź), gdyż zabił tam niedźwiedzia podczas polowania. Dziś niedźwiedź znajduje się w miejskim herbie i jest maskotką miasta. Od XIX wieku na wybiegu nad rzeką Aare (w formie fosy, stąd niem. Bärengraben) trzymane są niedźwiedzie. Mieliśmy okazję je podziwiać, podobnie jak urocze zakole rzeki otaczające centrum z trzech stron. Miasto stanowi dziś siedzibę władz centralnych Szwajcarii, ale nie straciło nic ze swojego prowincjonalnego uroku. Na siedzibę rządu Helwetów zostało wybrane w 1848 roku. Główną atrakcją Berna jest stare miasto, wpisane na listę dziedzictwa kulturowego UNESCO. Przespacerowaliśmy się ulicami Marktgasse i Kramgasse, na których w odległości 150 m od siebie usytuowanych jest jedenaście ΧVІ-wiecznych fontann z figurami, w tym najpopularniejsza z nich Fontanna Wielkoluda przedstawiająca olbrzyma pożerającego małe dzieci. Wzdłuż ulic, na odcinku 6 km ciągną się arkady. Przy Kramgasse wznosi się również Zeitglockenturm, wieża zegarowa z 1530 roku, która niegdyś była częścią bramy miejskiej. Cztery minuty przed każdą pełną godziną poruszają się figurki zegara, odgrywając kilkuminutowe przedstawienie. Podziwialiśmy je pełni zachwytu. Obejrzeliśmy także berneńską katedrę, wzniesioną w stylu późnogotyckim w latach 1421-1575 i ukończoną pod koniec XIX w. Wielkie wrażenie zrobiła na nas płaskorzeźba zdobiąca portal katedry z 1490 roku przedstawiająca scenę Sądu Ostatecznego. Od pani przewodnik dowiedzieliśmy się, że katedra posiada również stumetrową, najwyższą w Szwajcarii neogotycką wieżę, której piękna w pełni nie mogliśmy dostrzec, ponieważ przykrywało ją rusztowanie z powodu renowacji .Wielką atrakcją dla nas stanowił też mieszczący się na starówce dom Alberta Einsteina, gdzie fizyk w 1905 roku stworzył teorię względności. Berno zachwyciło swoim urokiem i chętnie dłużej zostalibyśmy w tym mieście, ale musieliśmy dotrzeć do hotelu we Francji, ponieważ następnego dnia czekało nas wiele atrakcji.

 

fot. 2 Berno. Wieża zegarowa.

 

fot. 3 Berno. Widok na zakole rzeki Aere i Starówkę.

Cern

Wczesnym rankiem 11 marca dotarliśmy do CERN-u. CERN, czyli Europejska Organizacja Badań Jądrowych (fr. Organisation Européenne pour la Recherche Nucléaire) powstała  w 1954 roku i jest teraz jednym z największych laboratoriów badawczych na świecie. To ośrodek naukowo-badawczy położony na północno-zachodnich przedmieściach Genewy na pograniczu Szwajcarii i Francji, pomiędzy Jeziorem Genewskim  a górskim pasmem Jury. Obecnie do tej organizacji należy dwadzieścia państw. CERN zatrudnia 2600 stałych pracowników oraz około 8000 naukowców i inżynierów z ponad 80 krajów. Ośrodek ten prowadzi badania doświadczalne dotyczące struktury materii. Szuka się tam odpowiedzi na pytanie, dlaczego Wszechświat powstał w taki, a nie inny sposób i z czego jest zbudowany. Pracujący w CERN-ie naukowcy wykorzystują między innymi akceleratory - urządzenia służące do zderzania cząstek, zaopatrzone w detektory, które mierzą różne własności tego, co powstało podczas zderzeń. Wielu ludzi uważa, że badania prowadzone w CERN-ie nie mają wpływu na ich życie, jednakże nowe technologie wynalezione w tym ośrodku badawczym znajdują zastosowanie w wielu innych dziedzinach nauki, między innymi w medycynie. CERN miał również ogromny wkład w rozwój Internetu. To tu powstała idea World Wide Web i tu Tim Berners-Lee stworzył pierwszą przeglądarkę stron WWW. Aktualnie na terenie CERN-u znajduje się największa hala serwerów komputerowych w Europie.  O tym wszystkim dowiedzieliśmy się podczas wykładu prowadzonego specjalnie dla nas.

Dlaczego marzyliśmy, by tu dotrzeć? Chcieliśmy u źródła dowiedzieć się jak najwięcej! Nasze wyobrażenia o Wszechświecie są obecnie całkiem zadowalające. Prawa fizyki, które pomogły nam stworzyć nasz obecny obraz rzeczywistości, zostały już odkryte. One pomagają nam wciąż rozwijać nowoczesną technikę. Jednak ciągle jeszcze jest kilka kwestii, które fizykom nie dają spać. Jednym z głównych kierunków badań jest poszukiwanie osobliwej cząstki, zwanej bozonem Higgsa. Wierzy się, że poznanie „mechanizmu Higgsa" pozwoli wyjaśnić zagadnienie początku masy we Wszechświecie. Prowadzone są również badania nad cząstkami supersymetrycznymi oraz obserwacje kosmologiczne. Szuka się też odpowiedzi na zagadkę antymaterii. Akcelerator pozwala zajrzeć w głąb materii i badać jej strukturę. Obrazy zaś można widzieć dzięki detektorowi oddziaływań. Podczas zderzenia się dwóch cząstek elementarnych mogą zachodzić różne ciekawe zjawiska, które się bada.
LHC, czyli z angielskiego Large Hadron Collider - Wielki Zderzacz Hadronów -to największy na świecie akcelerator znajdujący się na granicy francusko – szwajcarskiej 100 m pod ziemią. Ma obwód 26 659 metrów, a rozpędzane w nim protony osiągają 99,99% prędkości światła i okrążają pierścień akceleratora 11 345 razy na sekundę. Gdy dochodzi w nim do zderzenia protonów, wydziela się energia 14 teraelektronowoltów, a w każdej sekundzie takich zderzeń następuje 60 mln! LHC ma za zadanie wyjaśnić pochodzenie materii we Wszechświecie. Nie mogliśmy obejrzeć z bliska LHC, ale oglądaliśmy m. in. centrum dowodzenia pracą jednego z detektorów LHC – ATLAS i poznaliśmy zasady jego działania. Wielkie wrażenie wywarł na nas film przedstawiający jego montaż.
Dumą napawał nas fakt, że we wrześniu 2012 roku na Przewodniczącą Rady CERN wybrano prof. Agnieszkę Zalewską z Instytutu Fizyki Jądrowej PAN w Krakowie; funkcję tę sprawuje od 1 stycznia 2013 roku. Jest ona pierwszym badaczem z Europy Środkowo-Wschodniej a zarazem pierwszą kobietą na tym stanowisku.
CERN jest właściwie miasteczkiem naukowców rozlokowanym na olbrzymiej przestrzeni. Mogliśmy zwiedzić kilka hal badawczych, gdzie kompetentnymi i przemiłymi przewodnikami byli polscy naukowcy tam zatrudnieni. Otuchy dodawała nam zachęta z ich strony, byśmy w przyszłości starali się o staż w tym kombinacie naukowym, co, przynajmniej w ich relacji, nie jest wcale takie trudne. Atrakcjami dodatkowymi pobytu w CERN-ie było zjedzenie obiadu w stołówce, z której korzystają pracownicy ośrodka oraz zakupy pamiątek w cernowskim sklepie.

 

 fot. 4 CERN. Jedna z hal służąca do wykonywania badań.

 

fot. 5 CERN. Wejście do budynku, gdzie znajduje się centrum sterowania pracą detektora ATLAS.

Genewa

Po południu, nie tracąc czasu, ruszyliśmy na podbój Genewy. To drugie pod względem liczby mieszkańców miasto w Szwajcarii położone w południowo-zachodniej części kraju, nad Jeziorem Genewskim i rzeką Rodan. Obszar miejski Genewy obejmuje również część Francji i liczy około 1 240 000 mieszkańców. Mieszczą się tu siedziby wielu organizacji międzynarodowych, takich jak Organizacja Narodów Zjednoczonych (siedziba europejska), Światowa Organizacja Zdrowia, Międzynarodowa Organizacja Pracy, Światowa Organizacja Handlu, Międzynarodowy Ruch Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca. Część z nich mogliśmy zobaczyć podczas wycieczki po mieście. Wędrując wzdłuż Jeziora Genewskiego, podziwialiśmy najwyższą na świecie fontannę Jet d’Eau wyrzucającą wodę na wysokość 140 metrów i wspaniałe mariny z luksusowymi jachtami.

Kolejnym obiektem, który przykuł naszą uwagą, był zegar kwiatowy. Nic dziwnego, wszak Szwajcaria słynie z zegarów. Starymi uliczkami udaliśmy się do protestanckiej Katedry św. Piotra. Budowla była wznoszona od XII do XV wieku w stylu gotyckim, następnie przebudowywana. Obecnie ma wspaniałą klasycystyczną fasadę. Ciekawostką w jej surowym, jak przystało na kościół protestancki, wnętrzu jest krzesło Jana Kalwina stojące tuż koło ambony. Obok katedry widzieliśmy Audytorium Kalwina. Jest to niewielka kaplica z XV wieku. Zbierali się tu protestanci z Francji, Niemiec, Niderlandów, Szwajcarii i Italii, a nauczali wybitni reformatorzy: poza Kalwinem, John Knox, Teodor de Beze. Mieliśmy okazję podziwiać też Pomnik Reformacji wzniesiony w 1909 roku i upamiętniający przedstawicieli tego ruchu. Dotarliśmy również do Ratusza (Hotel de Ville) – siedziby Rządu Republiki i Kantonu Genewy. Wchodząc na dziedziniec, podziwialiśmy Salę Alabamy, w której podpisano wiele znaczących dla historii świata umów i traktatów, m. in. w 1864 roku Konwencję Genewską. Przed wejściem do Ratusza widzieliśmy dawny arsenał. Znaczną część parteru budowli zajmuje arkadowe podcienie. Jego ścianę pokrywają trzy mozaiki projektu A. Cingrii z 1949 r., przedstawiające trzy ważne wydarzenia z historii Genewy: z 58 r. p.n.e. – przybycie Juliusza Cezara do Genewy, ze średniowiecza – hrabia Genewy i słynne targi genewskie oraz z XVII w. – przyjęcie hugenotów wypędzonych z Francji po odwołaniu edyktu nantejskiego. Pamiątką po dawnej funkcji arsenału jest pięć armat, ustawionych pod arkadami, a pochodzących z baterii broniących miasta w XVII i XVIII w.

 


  fot. 6 Genewa. Siedziba ONZ.

 

fot. 7 Genewa. Jezioro Genewskie i fontanna Jet d’Eau.

 


fot. 8 Genewa. LXXXIII Międzynarodowy Salon Samochodowy.

Chamonix

12 marca rano opuściliśmy hotel, by udać się do Chamonix, a następnie dotrzeć na Aiguille du Midi (3842 m n.p.m.) – szczyt w Alpach w masywie Mont Blanc. Szczyt jest zbudowany z granitów. Nazwa szczytu (Południowa Iglica) wiąże się z faktem, że słońce w południe góruje nad nim, kiedy obserwuje się go z Chamonix. Jadąc autostradą, podziwialiśmy z okien autokaru wspaniałe krajobrazy alpejskie. Po zakupieniu w kasie biletów, kolejką linową z Chamonix wjechaliśmy na szczyt. Cała droga zajęła około 20 minut. Po dotarciu na pierwszą stację (2309 m n.p.m.) z platformy widokowej obserwowaliśmy okoliczne szczyty i mgły, które snuły się wokół. Drugi odcinek kolejki wagonik pokonał już bez udziału podpór. Po wyjściu z niego obejrzeliśmy niewielkie muzeum alpinizmu, a następnie windą znajdującą się wewnątrz góry (40 m) dotarliśmy na iglicę i taras. Stąd można było przez moment ( z powodu mgieł) dostrzec Mont Blanc.  Choć było przeraźliwie zimno, nie żałowaliśmy tej wyprawy, zważywszy, że większość z nas po raz pierwszy w życiu była na tak dużej wysokości. Przyjemnie było uświadomić sobie, że górę tę jako jeden z pierwszych zdobył wraz z sześcioma przewodnikami 4 sierpnia 1818 roku Polak – poeta romantyczny Antoni Malczewski. Dowiedzieliśmy się także, że dokładnie pod Aiguille du Midi znajduje się wybudowany w 1965 roku tunel łączący Francję z Włochami.

 

fot. 9 Chamonix. Aiguille du Midi (3842m n.p.m.).

 

Chamonix było ostatnim miastem we Francji, które odwiedziliśmy. Potem pozostał powrót do Polski przez Szwajcarię, Niemcy (zaśnieżone i z ogromnymi korkami na autostradzie). Podczas wycieczki  opiekowały się nami i służyły  pomocą: panie prof. Renata Michalczuk,  Anna Adamska i Ewa Michońska. Nasz cel został osiągnięty. Wyjazd dostarczył niezapomnianych wrażeń. Może wrócimy do CERN-u jako młodzi naukowcy…

 

<<< Powrót
Dodano: 19 Kwiecień 2012
kup prezent wyjazdy-dla-szkol wspomnienia-wycieczek facebook Ubezpieczenie wycieczek Euro 26
Kursy walut
Aktualne kursy kupna i sprzedaży
Notowanie z dnia 2024-03-22
Kod Kupno Sprzedaż Zmiana
USD 3,9198 3,9990 0.37%
EUR 4,2641 4,3503 0.02%
CHF 4,4511 4,4511 1.72%
GBP 5,0791 5,0791 0.17%
Odwiedzin: 1862122

Start :: O nas :: Referencje :: Ubezpieczenie :: Do pobrania :: Kontakt

W pracy wykorzystujemy PlanBus.pl